czwartek, 14 lipca 2016

WSPOMNIENIE... Turnus I


Czasami bardzo trudno o chwilę wewnętrznej ciszy, nieodzownej, by się modlić. Żyjemy w pośpiechu.
Gdy nasze ciało jeszcze klęczy – w duszy już stoimy.
Gdy stoimy – już zbieramy się do drogi.
Gdy idziemy – w duszy już biegniemy.
Gdy nogi nasze biegną ku jakiemuś miejscu – dusza spoczywa gdzie indziej...
Prosimy, byś Boże, uspokoiwszy nasze serca, zsynchronizował w nas duszę i ciało.*


Takiej synchronizacji poszukiwaliśmy wszyscy przybywając na rekolekcje w Domu Świętej Rodziny w Wisełce...
Piękno tego miejsca jest wyjątkowe... wyjątkowa jest również Boża obecność, którą czuje się tam w każdym miejscu.
Przejawia się ona w wielkiej życzliwości i gościnności gospodarzy tego domu
W życzliwości uczestników rekolekcji...
gdzie oczekiwanie
może w każdej chwili zamienić się w piękne spotkanie...
Młodsi opowiadają o swoich sprawach...
Starsi o swoich...
A wszyscy zostają przytuleni jednakowo...
Gdzie Bóg uwielbiony był w śpiewie... 

I w tańcu...


i wokół ognia...:)
 a także w ciężkiej pracy naszych milusińskich :)
  
To naprawdę jedyne miejsce gdzie można przenieść się w czasie ... ;) 



                              nie tylko w czas rycerskich turniejów... 


ale także można wspomnieć czas swojego własnego wesela... przeżyć jeszcze raz moment zaślubin a także bawić się z innymi szczęśliwcami, który doświadczyli tego samego :) 

A Pan Bóg tylko czeka aby nas obdarzyć wszystkimi łaskami, które dla nas przygotował...


a wszystko to po to... abyśmy my - małżonkowie, nauczyli się patrzeć razem w tym samym kierunku...


Dziękujemy Księżom, Ciociom i Wolontariuszom za piękny czas! Za ogrom ich pracy włożony aby każdy nasz dzień był piękny i owocny.
 
Chwała Panu!

*-"Odkryjmy Jego obecność. 102 myśli dla zabieganych."Ks. Zbigniew Sobolewski

sobota, 9 lipca 2016

Pierwszy turnus...


Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało
W Nim było życie
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła. 

(J 1, 1-5)
  


Zakończył się pierwszy turnus w Wisełce. Z wielkim żalem opuściliśmy to, jedyne w swoim rodzaju miejsce.  Każdy kto był w Domu Świętej Rodziny w Wisełce wie, że po przekroczeniu bramy wjazdowej wnika się w świat pełen namacalnej Bożej obecności. Wiadomo, że tam gdzie rozprzestrzenia się dobro tam również panoszy się zło. Duchowe trudności, trudne przemyślenia, stanięcie "oko w oko" z własnymi słabościami łagodzi miłosierna obecność Chrystusa, który na wyciągnięcie ręki w pięknej Kaplicy tego Domu oczekuje na wszystkich, którzy przyjeżdżają odmienić lub ubogacić swoje życie. Ale Duch Święty oczekuje nie tylko w Kaplicy. Oczekuje również w pięknie przyrody wokół Domu... w niesamowitej postawie młodzieży, która pracując na chwałę Pana budzi w sercu otuchę.... w postawie Kapłanów zawsze gotowych na rozmowę i otwartych na konieczność "ratunku duchowego"... w zawsze uśmiechniętych buziach Cioć pomimo pracy, która po ludzku naprawdę wydaje się być ponad siły. 
Tegoroczne rekolekcje rodzin odbywają się pod hasłem "Zobaczcie jaką miłością obdarzył nas Ojciec". Wróciliśmy przekonani o tej miłości... nakarmieni Chlebem w codziennej Eucharystii, wyciszeni modlitwą przed Najświętszym Sakramentem. Aż trudno uwierzyć, że do następnych rekolekcji trzeba czekać aż dwa lata, albo w wyjątkowym przypadku rok. Ale przecież zakosztowanie tej atmosfery to zaproszenie i przynaglenie Chrystusa aby czerpać z siły Sakramentów, które są nam dane nie tylko w Wisełce. 
Wszystkim, którzy dopiero wybierają się na rekolekcje w kolejnych turnusach, życzymy światła Ducha Świętego, aby wrócili tak ubogaceni i wyciszeni jak my... 

Jeśli tylko uda mi się zebrać trochę zdjęć, chciałabym zrobić krótkie wspomnienie tego turnusu. Zachęcam więc do dzielenia się swoimi zdjęciami :) szczegóły przesłałam w mailu :)