niedziela, 24 grudnia 2017

Życzenia

Kochani, 
życzę Wam z całego serca aby każdy dzień Świąt Bożego Narodzenia przepełniony był Bożą obecnością. Niech ta mała Dziecina pobłogosławi każdą rodzinę zsyłając z nieba radość, pokój i nadzieję na każdy dzień

RODZINO ŚWIĘTA ODDAJEMY SIĘ TOBIE...

 

czwartek, 7 grudnia 2017

Godzina Łaski...


Aż trudno mi uwierzyć, że oto trzeci raz kochani zachęcam i zapraszam Was do celebrowania Godziny Łaski. Matka Boża powiedziała...
"Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia , w południe obchodzono Godzinę Łaski dla całego świata.Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę wiele łask dla duszy i ciała. Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga. Jest moim życzeniem , aby ta Godzina była rozpowszechniona. Wkrótce ludzie poznają wielkość tej Godziny Łaski. Jeśli ktoś nie może w tym czasie przyjść do kościoła, niech modli się w domu."
Przed nami kolejny rok, w którym mamy okazję do skorzystania z tej wspaniałej możliwości. Osobiście uważam, że całe grudniowe wyprzedaże, wszystkie błyskotki i światła najpiękniejszych hipermarketowych choinek nie są warte nawet jednej milionowej części, jaką niesie ze sobą ta jedna godzina w roku!

JAK ODPRAWIĆ GODZINĘ ŁASKI
(KLIKNIJ TUTAJ

NIE MOŻE CIEBIE ZABRAKNĄĆ (KLIKNIJ TUTAJ)

Jeśli zastanawialiście się kiedyś czy Matka Boża może zostać rewolucjonistką to przeczytajcie zamieszczone poniżej świadectwo :) Marysia P. postanowiła się z nami podzielić cząstką swojego życia aby pokazać nam jak Matka Boża jest cudowna! Zapraszam Was do przeczytania...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica! Chciałam opowiedzieć o spotkaniu w swoim życiu Żywego Boga przez ręce Naszej Cudownej Matki.

Wiara w moim życiu dziecięcym była taka raczej „niedzielna”. Chodziłam do Kościoła w niedzielę i Święta, ale Dzieckiem Maryji byłam bardziej ze względu na koleżanki niż z prawdziwego umiłowania do Matki Bożej. Mój tato zaczął pracować za granicą, a kiedy bywał w domu czułam się niepotrzebna i niedoceniona – byłam problemem. To wszystko spowodowało, że kiedy weszłam w młodzieńcze lata zachwyciłam się wolnością, poznałam smak wagarów i wszelakich używek, a przede wszystkim smak fizycznej miłości, która rekompensowała mi brak miłości w domu. W klasie maturalnej okazało się, że jestem w ciąży i był to pierwszy z cudów w moim życiu! Dzieciątko odeszło do Pana Boga zanim zdążyło się urodzić, ale zanim odeszło to sprawiło, że przestałam pić i palić, a z ojcem tego dzieciątka wzięliśmy ślub kościelny i staliśmy się rodziną. Po trzech miesiącach od ślubu zaszłam w kolejną ciążę i po dziewięciu miesiącach przyszedł na świat nasz synek – Igorek. Niestety nasze małżeństwo okazało się trudne. Pełne kłótni i nerwów zakończyło się w nienawiści. Zabraniałam mężowi i jego rodzinie kontaktów z synem i szukałam wciąż miłości w innych mężczyznach. Przy pierwszej sprawie sądowej o separację wraz z mężem wybaczyliśmy sobie wzajemnie i postanowiliśmy naprawić naszą relację. Ale chcieliśmy to zrobić sami, bez Pana Boga, i niestety się nie udało. Nasze szczęście przerwała moja zdrada. Odeszłam z innym mężczyzną a synkowi zabrałam prawdziwego tatę i uniemożliwiłam kontakt ojca z synem. Z tamtym mężczyzną żyłam przez dwa lata. Wtedy, kiedy chciałam już unieważnić ślub kościelny i układać sobie życie z nowym partnerem, mama tego mężczyzny powiedziała mi o nowennie pompejańskiej. Nie od razu zareagowałam na tą informację. Niedługo potem dowiedziałam się, że 8 grudnia jest taka specjalna godzina w której podczas modlitwy Matka Boża zsyła na świat zdroje łask! Podczas modlitwy w tej właśnie godzinie łaski postanowiłam odmówić modlitwę pompejańską. Po 10 dniach modlitwy Matka Boża zrobiła ogromną rewolucję w moim życiu. Maryja otworzyła mi oczy na ogrom zła jakie wyrządziłam różnym osobom w moim życiu, a przede wszystkim synkowi i jego ojcu. Zaczęłam okropnie płakać i w tym momencie zostało mi zabrane całe zauroczenie nowym partnerem a w moje serce została wlana taka miłość do mojego męża jakiej nigdy wcześniej nie czułam. Zrozumiałam jak smakuje czysta miłość z Hymnu Świętego Pawła – łaskawa jest, cierpliwa jest, nie pamięta złego. Zostałam przepełniona miłością Naszego Pana, którą przelałam na męża, synka, rodziców. Otrzymałam łaskę wybaczenia, to było niesamowite doznanie. W chwili gdy zdecydowałam się na spowiedź przyszło do mnie w nocy, we śnie, kilka złych duchów i straszyło mnie, że jeśli pójdę do tej spowiedzi to zostanę opętana. Wtedy nie byłam jeszcze świadoma, jak bardzo złe duchy są wściekłe, gdy już człowiek nie ma zamiaru im służyć i chce całkowicie oddać się Panu Naszemu! Poszłam więc do spowiedzi i od tego czasu zostałam całkowicie uwolniona od nienawiści, masturbacji, pornografii, całej nieczystości, uzależnień od internetu i okultyzmu, którego też w swoim życiu dotknęłam, nawet wraz z synkiem, gdy zabawiliśmy sie w halloween.Trafiłam na wspólnotę: ,,Trudnych Małżeństw Sychar” , przeczytałam książkę - ,,Ile jest warta Twoja obrączka” autorka – Anna Jedna , ukochałam Świętą Ritę i Świętą Monikę i zrozumiałam, że moje małżeństwo jest teraz dla mnie najważniejsze i tak jak te Święte Kobiety moją misją jest zawalczyć o Męża i o naszą rodzinę. Rozpoczęłam walkę, aczkolwiek zło upominało się o swoje, w trakcie dalszej modlitwy nowenną często budziłam się w nocy w ogromnym strachu i nie mogłam dalej spać. Często podczas modlitwy coś spadało, uderzało mi w okno ale nie ustawałam w modlitwie. Szatan zaatakował mnie jeszcze raz, wpędzając mnie w ogromne skrupuły. Bałam się przyjmować Pana Jezusa, bo wszędzie widziałam grzech ciężki. Z nogami jak z waty chodziłam na Eucharystie mimo, że do spowiedzi przystępowałam początkowo co drugi dzień. Każdy kto przeżył choć raz w swoim życiu skrupuły, wie jak to wygląda i trwało to co najmniej pół roku. Słuchałam kazań Księdza Piotra Glasa , Dominika Chmielowskiego, Piotra Pawlukiewicza oraz Sławomira Kostrzewy, przez które Pan Bóg ukazywał mi, że zło bije się o Nas każdego dnia, że to wszystko dzieje się naprawdę! W pewnym momencie trafiłam na cytat z Biblii „Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?" (Rz, 8,31) i otrzymałam nieopisany pokój serca, że Pan Bóg jest mocniejszy od wszelkiego zła. Trafiłam wtedy do wspólnoty Świętej Rodziny, gdzie skierował mnie mój spowiednik, gdzie poznałam inne rodziny, które starają się żyć blisko Pana Boga. Moja wspólnotowa mama prosiła mnie, żebym zapisała się na rekolekcje w Wisełce, gdyż Pan Bóg działa przez ludzi. Byłam do tego przedsięwzięcia nastawiona sceptycznie, gdyż na tamten moment zaczynałam staż z Urzędu Pracy i nie zapowiadało się abym dostała urlop i miała środki na taki wyjazd. Ku mojemu zdziwieniu, Pan Bóg załatwił i czas wolny i pieniądze i dzięki temu wyjazdowi otrzymałam ogrom spokoju i wiele łask. Po powrocie wstąpiłam także do Sycharu, do którego wcześniej tylko internetowo należałam. Poznałam tam wspaniałych ludzi, którzy walczą o swoje małżeństwa mimo, że po ludzku to nie ma sensu. W moim przypadku również tak to wygląda, ale otrzymałam odpowiedź z Nieba, że po prostu trochę to potrwa, ale nigdy nie mam się poddawać. Przecież Pan Bóg pragnie połączyć każde sakramentalne małżeństwo, każdą rodzinę. Pragnie szczęścia i miłości, życia w obfitości dla każdego z nas. Jednak bez cierpienia, bez Krzyża nie ma prawdziwej miłości i nie ma zbawienia. Każde przyjęcie naszego Krzyża z miłością i połączenie go z Krzyżem naszego zbawiciela jest dla nas czymś wspaniałym. Nie ma na świecie takiego zła, z którego Pan Bóg nie potrafi wyciągnąć dobra. Otrzymałam łaskę i odmówiłam trzy nowenny pompejańskie, za uzdrowienie syna (zaczął jeść i jest grzeczniejszy), za siebie o uwolnienia od skrupułów i za męża o łaskę nawrócenia. Ze skrupułów zostałam uwolniona, gdy w Święto Wniebowzięcia Matki Bożej 15 sierpnia oddałam sie Matce Naszej według nabożeństwa Świętego Ludwika Marii Grignion de Montfort. Co do odmówienia 3ciej nowenny w intencji męża czekam na łaskę, ale czuje, że teraz potrzebna jest moja wiara i cierpliwość, której się uczę. Czuję, że mój mąż i małżeństwo, moja rodzina, są w rękach Naszej Ukochanej Mamy. Chwyćcie się Płaszcza Naszej Najdroższej Pani, Ona zawsze chce być blisko, tylko chwyćmy za różaniec, powierzmy jej nas, nasze rodziny i problemy, już Matka najpiękniej się Nami zaopiekuje.

Chwała Panu!

czwartek, 30 listopada 2017

Chryste, króluj nam!


Bóg nad swym ludem zmiłował się i Zbawiciela nam zesłał 
Miłość nam daje, usuwa grzech, prowadzi w bramy Królestwa. 
Chryste króluj, Chryste zwyciężaj, - Swoją miłość odnów w nas.
Miłość Chrystusa przemienia świat, wyznacza szlaki wciąż nowe, 
Kruszy nienawiść, wprowadza ład, jednoczy z ludźmi i z Bogiem.
Chryste króluj, Chryste zwyciężaj - Swoją miłość odnów w nas. 


Ostatni dzień skupienia naszego ogniska odbył się w niedzielę poświęconą Chrystusowi Królowi. Msza Święta parafialna była mszą dla dzieci więc nad wszystkim czuwał Miś Bogumiś.



 




W miłości swej zachowaj nas, Chryste, Zwycięzco i Panie,
Niech upragniony nadejdzie czas odnowy i pojednania....
Konferencja Księdza Krzysztofa oraz indywidualne spotkania i rozmowy pomiędzy obecnymi na spotkaniu ludźmi są na pewno dobrym gruntem do odnowy...  


W czasie kiedy rodzice zasłuchani byli w słowa Księdza Krzysztofa, maluchy oddawały się rozrywce o jakiej marzy niejeden z nas ... a mianowicie zasłużonemu odpoczynkowi.... 





czego jednak nie można było powiedzieć o dzieciach nieco starszych, którym do senności było daleko :) Dzielny dyżur opieki nad dzieckiem postawił dzieciom trudne zadania. Bezpośrednia relacja Magdy N wprost z frontu działań brzmi "Robiliśmy kalendarze adwentowe z zadaniami na każdy dzień . Staraliśmy się aby były tam również zadania, które sprawią radość innym - takie adwentowe dobre uczynki zwłaszcza dla rodziny. Chłopcy mieli zadanie terenowe, byli zwiadowcami i mieli wykazać się w działaniu w grupie. Po powrocie również robili kalendarze.  Maluszki robiły adwentowe słoiczki"



Jak widać efekty prac były imponujące! 

Dzielnemu dyżurowi dziękujemy!





Na straży Bogu oddanych serc Matka Kościoła trwa wiernie, W Jej dłonie złóżmy nadzieje swe, a Ona wspierać nas będzie..

Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego osłoni cię!

Myślę, że przemyślenia Ani M na temat godziny małżeńskiej to wspaniały temat do przepracowania w zbliżającym się czasie adwentowym.
Maryja była pierwszą osobą która doświadczyła Ducha Świętego jeszcze przed Pięćdziesiątnicą. Wszystko to co dotyczy Maryji dotyczy całego Kościoła i dotyczy każdego z nas. Dotyczy mnie. Trzeba tylko powiedzieć" fiat" a Duch Święty da nam Moc... mi da moc aby odczytywać Boże znaki w moim życiu i w życiu mojej rodziny, jednocześnie uzdalniając nas do słów i czynów.
Duch Święty "zstąpi na mnie "i Moc Najwyższego osłoni mnie". 
Gdy zstępuje Duch Święty zawsze następuje rozwój darów. 
Czy potrafię się otworzyć na Ducha i Jego DARY??? 
Czego mi jeszcze brakuje aby to się działo?
 Chryste króluj, Chryste zwyciężaj....! 
Maryjo... Matko Kościoła i Matko nasza... otocz nas płaszczem swojej opieki i prowadź nas do Boga! 

P.S.
Jednak pomimo trudnych tematów i poważnej aury towarzyszącej naszym spotkaniom, to trzeba przyznać że zawsze trafią się perełki które wywołują uśmiech na mojej twarzy... 

 
Chłopaki... celebryci z Was prima sort! :)))
Brakuje tylko napisu na "ściance"... :)))) 
















Mistrzunio drugiego planu....! :)))))









Jaśku... wielkie dzięki za zdjęcia! :)

wtorek, 21 listopada 2017

Wieczorek filmowy... :)

Zachęcam Was kochani do posłuchania zamieszczonego kazania. Przychodzisz Panie mimo drzwi zamkniętych.. ta przeplatająca się przez całą mowę Księdza Arcybiskupa pieśń, definiuje wspaniale ogrom miłosierdzia Boga... W naszej codzienności, w codziennym zabieganiu naprawdę łatwo zatracić to co jest w naszym życiu najważniejsze.. a mianowicie to, że celem naszego życia jest podobać sie Bogu... nie światu... ale Bogu właśnie.
Garść wskazówek...
Ziarenko świadectwa życia i pontyfikatu Papieża Franciszka..
wszystko to w tej krótkiej, ale jakże bogatej w treść konferencji
Zapraszam serdecznie
Zapraszam Was równie serdecznie i gorąco do obejrzenia filmu PROROCTWO. Większość za Was już go zna, ale dla tych którzy jeszcze nie mieli okazji to zamieszczam poniżej, żeby nie trzeba było szukać :)
Proroctwo o Polsce, Proroctwo dla Polaków...

niedziela, 29 października 2017

Do pracy robaczki... :)

Po długiej przerwie nadszedł wreszcie, oczekiwany przez wszystkich, dzień skupienia :) 
Wyjątkowy - bo pierwszy w tym roku szkolnym ;)
Wyjątkowy - dla wszystkich tych, którzy oddawali się w niewolę miłości Matki Najświętszej. 
Wyjątkowy - bo w tym właśnie dniu wygłoszona została w naszym ognisku pierwsza konferencja Księdza Krzysztofa, którego większość z nas znała do tej pory jedynie z widzenia.
Wyjątkowy - bo mocno skrócony ze względu na awarię ogrzewania i godzina małżeńska została zadana małżonkom do domu (swoją drogą, ciekawe ilu z nas odrobiło to zadanie ;)) 
Do treści Konferencji odniosę się później gdyż niestety nie było mi dane w niej uczestniczyć, ale ponieważ nic w przyrodzie nie ginie to i nagranie konferencji udostępnione będzie nam w najbliższym czasie :) Gdyby ktoś miał jakieś przemyślenia to oczywiście zachęcam do podzielenia się nimi. 
Czytając treść godziny małżeńskiej szczególnie przemówił do mnie jeden z fragmentów... a mianowicie fragment wygłoszony przez Abp Kazimierza Majdańskiego z Rekolekcji Wspólnoty w 1993 r. "Powiedzieliśmy na samym wstępie, że [świętość] to temat rozważań stały i że jest to program życia stały, obejmujący całe nasze życie, obejmujący każdy dzień tego życia, który nam Bóg dał. I że jednocześnie, podkreślaliście to wyraźnie, prawem podstawowym tego programu, który obejmuje całe życie, każdy dzień, każdą jego godzinę, jest dynamika, to znaczy rozwój, to znaczy postęp".

Biorąc sobie do serca konieczność stałego rozwoju naszych rodzin, zaczynamy kolejny rok formacji. Będzie to rok w którym prowadził nas będzie ksiądz Krzysztof. 
Serdecznie Księdza witamy w naszych śląskich progach i z pełnym zaufaniem powierzamy Księdzu stery wyznaczające kierunek i dynamikę naszego postępu duchowego :) 
 Jak widać chętni do nauki są u nas w każdym wieku... :)
a obecność Świętego Jana Pawła II, wielkiego obrońcy i orędownika uświęcania rodziny ludzkiej na ziemi, niech sprawia
 aby każdy mężczyzna i kobieta, złączeni w jedno ciało świętym węzłem małżeńskim
  stali się prawdziwą "komunią osób" 

No... to dużo pracy przed nami kochani... :)

A patrząc na minę Księdza Krzysztofa to aż się chce powiedzieć...
 DO PRACY ROBACZKI! ;)))))   

niedziela, 24 września 2017

Ratuj różańcem Polskę i Świat....

 
Dzisiejsze czytanie mówi „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!”
Powolutku wkraczamy w miesiąc październik. Miesiąc, w którym modlitwa różańcowa staje  się nam jeszcze bliższa niż zwykle. Jednak październik tego roku jest jeszcze bardziej wyjątkowy… jeszcze bardziej maryjny i jeszcze bardziej różańcowy. Rok 2017 jest bowiem rokiem jubileuszowym. W tym oto roku mija dokładnie sto lat od objawień w Fatimie i sto czterdzieści lat od objawień w Gietrzwałdzie.  Maryja, w każdym z objawień, wzywa do odmawiania różańca. To jest nasz ratunek. 
 07 października wydarzy się kolejna wielka inicjatywa pomysłodawców Wielkiej Pokuty,  jaką jest RÓŻANIEC DO GRANIC
Zapewne wszyscy już o tym słyszeliśmy. Zamysłem organizatorów jest otoczenie Polski modlitwą różańcową, od Bałtyku aż do Tatr, aby ochronić świat przed zagładą. Wszyscy mamy takie odczucie, że granica ludzkiej moralności i etyki jest sukcesywnie przesuwana. Trzeba nam się modlić o nawrócenie, o pokój na świecie, o zatrzymanie islamizacji świata.  W powyższej audycji organizatorzy podają wiele świadectw o sile modlitwy! Są to wydarzenia z historii naszego kraju,  o których nie mamy pojęcia a które świadczą jednoznacznie, że siła modlitwy już niejeden raz ochroniła nasz kraj!  
Różaniec do granic jest inicjatywą twórców Wielkiej Pokuty, która zgromadziła w Częstochowie wielką rzeszę ludzi. Oni sami mówią o tym, że Wielka Pokuta była wyjątkowym wydarzeniem ale nie można spoczywać na laurach... trzeba iść dalej. Kolejnym krokiem po nawróceniu i pokucie jest właśnie gorliwa modlitwa. Wszystkiego o różańcu do granic możemy się dowiedzieć z powyżej zamieszczonej audycji radiowej. 


Posłuchajcie bo warto!  

A następnie zapisujcie się i módlmy się wspólnie...

Zapisy: http://www.rozaniecdogranic.pl/mapa

O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają! 

niedziela, 17 września 2017

Chodzi o to, żeby chodzić... nie biegać... PIELGRZYMKA RODZIN 16.09.2017

"Nasze życie jest trochę jak ten kamień w potoku... w potoku w którym przepływa Duch Święty. Prorocy nam to podpowiadają... prorok Ezechiel który mówi, że nasze serce jest jak kamień.(...) Zobaczmy, jak  wśród tego potoku Ducha Świętego oblepia nas czasami jakieś błoto. I może o to chodzi w życiu, żebyśmy zobaczyli, że to błoto staje się częścią nas. Nie oszukujmy się.. bo tak jest. Ono staje się częścią nas. Gdy nie jest wystawione na potok jakoś obsycha... staje się jakimś brudem, które nas dotyka ale wcale nie jest nasze. Natomiast potok... on to po prostu wchłania...(Konferencja)
Powyższe słowa to wycinek z konferencji, którą wygłosił, podczas sobotniej pielgrzymki rodzin do Ikony Świętej Rodziny, Ksiądz Rafał. Jego słowa mówią dalej o tym, że to właśnie moment obmycia, moment dotknięcia tego błota staje się miejscem spotkania z Duchem Świętym. Nie bójmy się więc zanurzenia w takim potoku. 
Myślę, że krok w tym kierunku uczyniły wszystkie rodziny, które podczas tego spotkania oddały się w niewolę miłości Maryji oraz dokonały aktu oddania się Świętej Rodzinie. Wszystkim tym rodzinom serdecznie gratulujemy i życzymy aby nigdy nie straciły z oczu życia ukrytego Świętej Rodziny.

"Chodzi o to, żeby chodzić... nie biegać...(...) Są piękne opowieści o starożytnych ojcach do których przychodzili uczniowie. Jest taki piękny króciutki dialog, kiedy jakiś uczeń przychodzi do abba i pyta "Co to jest grzech?"  A on mówi jednym wyrazem "Pośpiech... " (Konferencja)
Piękna i krótka definicja grzechu. Kiedy dodamy do niej pytanie "Czy wierzysz, że istnieje życie po pracy?" które to pytanie krąży wśród ludzi jako dowcip, nagle widzimy obraz naszej rzeczywistości. 
Wczorajsza pielgrzymka zapoczątkowała kolejny rok formacji w naszej Wspólnocie. Kolejny rok szansy na zanurzenie się w potoku, który obmyje nasze serca, zmiękczy je i odda w działanie Ducha Świętego. 
Jako, że Święty Jan Paweł II był za życia sympatykiem Wspólnoty Ognisk Świętej Rodziny, pozwolę sobie przytoczyć Jego słowa... niech nas prowadzą... 

Zatoka lasu zstępuje
w rytmie górskich potoków...
Jeśli chcesz znaleźć źródło,
musisz iść do góry, pod prąd. 
Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj, 
wiesz, że ono musi gdzieś tu być - 
Gdzie jesteś, źródło?... Gdzie jesteś, źródło?!

Cisza...
Strumieniu, leśny strumieniu,  
odsłoń mi tajemnicę 
swego początku!

(Cisza - dlaczego milczysz?
Jakże starannie ukryłeś tajemnicę Twego początku.)

Pozwól mi wargi umoczyć  
w źródlanej wodzie 
odczuć świeżość,
ożywczą świeżość. 
(Jan Paweł II. Tryptyk rzymski. "Źródło") 

RODZINO ŚWIĘTA ODDAJEMY SIĘ TOBIE! 

piątek, 25 sierpnia 2017

Jasnogórska Matko Kościoła... ocal miłość i życie...


Kończą się powoli turnusy wisełkowe... kończą się także powoli inne nasze wyjazdy wakacyjne... cóż rzec... kończą się wakacje i nie ma na to rady...:) Za kilka dni nasze pociechy ruszą na nowo do szkół a my, rodzice, będziemy musieli sprostać wszelkim zadaniom i zajęciom dodatkowym. Większość z nas na nowo podejmie niepłatną i wymagającą pracę, jaką jest osobisty kierowca naszych nieletnich ;) Apropos pociech, z wielką radością wraz z Anią M utuliłyśmy dzisiaj w ramionach małego Ludwika, który okazał się jednakowoż zupełnie niewzruszony i przespał całą wizytę snem sprawiedliwego, co zresztą widać na dołączonym zdjęciu ;) Ludwik już w łonie mamy oddany został pod opiekę Maryji i pod patronat Jej wielkiego wielbiciela, jakim był Ludwik Maria Grignion de Montfort, autor Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryji Panny. Ta miłość do Matki Najświętszej wpisuje się pięknie w jutrzejsze święto Matki Bożej Częstochowskiej. Słowo Ojca na ten dzień jest wyjątkowo wstrząsające:
-„ A może pozwolicie, że będę jakby za mało pokorny, ale bardzo wdzięczny wobec Matki Najświętszej, bo chcę opowiedzieć, że przez wszystkie lata mojej kapłańskiej i biskupiej posługi wszystko robiłem, co mogłem, aby w dzisiejsze święto być na Jasnej Górze. Dlaczego? Bo po więzieniu włocławskim i lądzkim przyszli po nas dziś, w Jej święto, by wywieźć do straszliwego obozu Sachsenhausen. Dawne czasy, bardzo dawne, rok 1940. I stało się, że nie zostały spełnione plany tych, którzy aresztowali. Dziś jeszcze żyję i świadczę. Świadczę także o tym, o czym także dziś komuś chciałem przypomnieć, ale niepotrzebnie, bo przeczytał to w książce: Gdy były najstraszliwsze dni okrutnych doświadczeń w Dachau, jawiła się nie wiem, czy Jasna Góra, czy jakiś witraż, raczej to ostatnie... Wiedziałem jedno, że jeżeli nie uratuje Ona, nikt nie uratuje. Wybaczcie, że dziś o tym mówię, tyle lat po tamtym wydarzeniu, gdy przyszli, by młodego polskiego seminarzystę, który kończył studia seminaryjne, oderwać od ołtarza Krzyża Świętego w świątyni lądzkiej w czasie szóstej czy siódmej Mszy Świętej, do której służył, bo przecież koncelebry wtedy nie było. Zabrano go wtedy może po to, by wrócił. By wrócił nawet na dzisiejszy jeszcze dzień, dzień wielkiej radości, wielkich godów, bo tu podejdziecie za chwilę niewielką, by zawrzeć z Nią wiekuiste przymierze. Amen.” (Rekolekcje Rodzin w Wisełce, 1999-08-26-konferencja)
 
Zapraszam Was serdecznie do uczestnictwa w jutrzejszych obchodach, które są wyjątkowe bo to Jubileusz 300-lecia Koronacji Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Jeśli nie osobistego, to za pośrednictwem internetu na stronie Sanktuarium TUTAJ.
 
Korzystając również z okazji, chciałam złożyć najlepsze życzenia Wojtusiowi N, który to jutro właśnie kończy całe dwa latka! Niech Matka Najświętsza otula całą Waszą rodzinkę swoją macierzyńską opieką :)




niedziela, 9 lipca 2017

NARODZINY....:)

03.07.2017 r. wczesnym rankiem, szczęśliwie przyszedł na świat nowy członek naszej Wspólnoty i ogniska rybnickiego - Ludwik D! :) 
Miał szczęście rozpocząć swoją wędrówkę na ziemi podczas trwania rekolekcji w Wisełce co zaowocowało pierwszą jak mniemam Eucharystią w jego intencji właśnie przy wisełkowym ołtarzu :)   
Każde narodziny to wielka radość dla nas wszystkich. 
Życzymy więc dzielnym rodzicom i rodzeństwu aby nowy członek ich rodziny przesypiał noce, nie marudził w dzień, a ząbki wyszły mu niepostrzeżenie! :)
A tak naprawdę to oczywiście życzymy aby Ludwiczek przyniósł całej ich rodzinie wiele nowych łask od Pana Boga! 
Aniu, Marcinie...   GRATULUJEMY SERDECZNIE! 

WITAJ NA ŚWIECIE LUDWICZKU! 
DOBRZE,  ŻE JESTEŚ! :) 

sobota, 8 lipca 2017

Turnus I.... WSTAŃ!

Wisełka powitała nas deszczem... przetrzymała nas w deszczu przez wiele dni turnusu... ale ostatecznie pożegnała pięknym słońcem :) 
Może to trochę parafraza tegorocznego tematu rekolekcji odwołujących  się głównie do małżeńskiego dialogu. Można by nawet rzec, że pogoda i tak była zbyt łagodna bo przecież wiemy wszyscy, że dialog małżeński może być nie tylko letnim deszczykiem ale nawet burzą z piorunami i z gradem :)
Ten krótki i treściwy tytuł brzmiący WSTAŃ okazał się być dla wielu z nas jednym z trudniejszych treści do przepracowania nie tylko z małżonkiem, ale również z rodziną, z sobą samym ... a także z Panem Bogiem. 
Jakie mogą być przeszkody w wykonaniu tak prostego wydawałoby się polecenia? Myślę, że każdy z nas pokonywał swoją trudność, zależną od ciężaru bagażu z jakim przyjechał.  
Święta Rodzina cierpliwie rozplątywała sznurki,odcinała troczki... aby ostatecznie bagaż z pleców zdjąć albo przynajmniej rozluźnić te najbardziej obciążone miejsca. Na nocnych adoracjach zapewne nie jeden raz Jezus słyszał "Podnieś mnie Jezu i prowadź do Ojca..." Po wielu dniach padającego deszczu,  każdy z nas przyjął z radością słoneczny dzień i z lubością ogrzewał się w tych wyczekanych promieniach słonecznych. Niech tak się dzieje w naszym życiu po tych rekolekcjach. Niech owoce konferencji Księdza Rafała, godzin małżeńskich, dzielenia i codziennej Eucharystii ogrzewają nasze serca, roztopią lody zalegające w ciemnych miejscach i uzdolnią nas do takiego dialogu, który będzie dobry i owocny dla wszystkich  wokół nas. 
W czasach nabzdyczonego monologu, arogancji względem rozmówcy... bądźmy świadkami Chrystusa.  Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! 14 Na to zaś wszystko [przyobleczcie] miłość, która jest więzią doskonałości. 15 A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni! (Kol 3, 12-15)

Nie ma chyba takich słów, którymi dałoby się podziękować Ciociom za ich pracę, Księżom za ich posługę, wolontariuszom i wszystkim którzy tak bardzo ubogacili te rekolekcje. Zachęcam więc do codziennej modlitwy w intencji Wspólnoty.  Ale również - bardzo prozaicznie - zachęcam do zapoznania się z tematem "dziesięciny dla Wisełki" :) To nasza wspólna sprawa aby ten dom istniał, funkcjonował i nadal służył rodzinom, bo ja naprawdę nie znam ŻADNEGO INNEGO miejsca w którym CAŁA rodzina byłaby lepiej zaopiekowana. Musimy mieć wszyscy świadomość, że żyjemy w czasach, w których toczy się walka z szatanem o rodziny. Zaatakowana została podstawowa komórka społeczna jaką jest rodzina. Jest wypaczana, rozbijana, deprecjonowana i często poniżana. Potrzebujemy miejsca, w którym możemy nabrać sił po to aby po wyjeździe stamtąd, napełnieni wzorem Świętej Rodziny, świadczyć o jej wartościach wszędzie gdzie żyjemy. 

Z Panem Bogiem kochani! 
Monika

niedziela, 18 czerwca 2017

Złoty Krasnal...POLECAM!!!

(...)
Miałem tłusty być w tej porze, 
aby pospać aż do wiosny.
Nie przeżyję zimy... Boże! 

A dlaczego? Ot, z głupoty.
Cztery charty wiosną, w maju 
przyjechały ze stolicy,
siadły i opowiadają:

- Trzeba chudym być, nie grubym 
i stosować diety ścisłe ,
 mam kalorie wszystkie zgubić...
nie żreć, nie jeść oczywiście!

Absolutnie nic, nic nie jeść.
A pokarmy? Cóż są warte? 
Ty sam musisz zdecydować
czyś borsukiem jest, czy chartem?

Chciałem chartem być niestety 
Tylko chudy chart się liczy!
Spróbowałem charciej diety,
by pokazać się w stolicy. 

Każdy dzień był coraz cięższy,
chociaż chudłem, nic nie żarłem,
przestawałem być borsukiem,
ale wciąż nie byłem chartem...

Westchnął borsuk, siadł przy ogniu.
Bulwa w ciszy kiwnąl głową :
- Mój borsuczku. Czy to ważne?
Gruby, chudy?... Trza być sobą!  

Przytoczony powyżej fragment pochodzi z nowej książki Lusi Ogińskiej o tytule "Złoty Krasnal", który dołączył do Serii Ksiąg Roztoczańskich Krasnali jako tom piąty. Ów fragment jest jedynie początkiem tej niezwykłej baśni a już pozwala nam, rodzicom, na przeprowadzenie z dzieckiem rozmowy o tym, jak nie dać się zwariować we współczesnym świecie....  jak żyć w zgodzie z własnym, cennym, borsuczym tłuszczem opierając się trendom i namowom stołecznych chartów.
Genialna ta baśń łączy w sobie tak wiele wątków, że nie można się od niej oderwać. Jeden przenika w drugi w sposób tak płynny i ciekawy, że czytając książkę córce okazało się, że ona dawno już śpi a ja wciąż czytam i czytam, bo każdy fragment jest zbyt ciekawy aby przerwać.  Jest rok około 1808, Polska znajduje się pod zaborami, szykuje się wojna z Austrią pod której zaborem jest również Galicja. Krasnal znajduje schronienie w rodzinie szlacheckiej - państwa Pucków. Skrzat otrzymuje zadanie odnalezienia księcia Józefa Poniatowskiego i oddania mu ważnego listu. Po wielu przygodach skrzat dociera do Raszyna, gdzie 19 kwietnia 1809 roku uczestniczy w bitwie wojsk księcia Józefa Poniatowskiego z wojskami austriackimi. Po oddaniu pisma złoty krasnal powraca na Roztocze. Okazuje się, że jego przyjaciele Puckowie zostali przez Austriaków wyrzuceni z majątku, w biedzie czekają w żydowskiej austerii na dalsze ciosy niepewnego losu. Krasnal decyduje się oddać swój szczerozłoty kubraczek, aby ratować rodzinę, która niegdyś dała mu schronienie i okazała przyjaźń. Niestety gest ten wiąże się z utratą życia krasnoludka, ponieważ złota zbroja jest jego jedyną ochroną. 
(...)
Stara ciotka łzy ociera 
- Bez tej zbroi skrzacie zginiesz
- wiem, lecz dał mi pewną radę 
pan pułkownik pod Raszynem

Był poetą, myśl dał mądrą,
zatem często do niej wracam
że za miłość okazaną 
trza miłością się odpłacać ...
(...)
Skrzat wyciągnął dłoń ku górze, 
już ostatni oddech łapie!   
Puszcza mu nad głową szumi: 
-Koniec Twojej bajki, skrzacie....

Skrzata ratuje jednak przed śmiercią św. Stanisław Kostka, który jest tu pośrednikiem między Bogiem a ziemią i bohaterem powieści. Stasio Kostka mówi krasnoludkowi, że za jego serce, miłość i poświęcenie Bóg daruje mu życie.
    Ta baśń uczy, że prawdziwa przyjaźń istnieje, że poświęcenie życia dla innych jest bohaterskim czynem! Za miłość okazaną drugiemu człowiekowi, za oddanie własnego życia, by ratować inne ludzkie życie otrzymamy nagrodę w niebie! 
(zaczerpnięte ze strony internetowej TUTAJ)

Oprócz głównego wątku opisanego powyżej, baśń ta wzbogacona jest o wiele, wiele innych! 
Krótkie wątki, jak na przykład wątek Titanica i katastrofy, jaką mogą spowodować nieporozumienia między braćmi, kiszenie ogórków w słojach i łoś pojawiający się w różnych momentach baśni, mogą być podstawą do wielu rozmów z dziećmi o tym jak postępować w życiu aby nie krzywdzić nie tylko bliźniego swego ale również i siebie samego. 

Są także świadectwa życia prawdziwych rodzin... 
Wspaniała rodzina Dudarefów prowadząca w realnym, współczesnym świecie, dom zastępczy i adopcyjny dla wielu osieroconych i skrzywdzonych przez życie dzieci.  
(...)
chce Elżunia świat naprawiać 
myśli pewnie, że go zbawi...
- Arkadiuszu! To Bóg zbawia!

Dziecko siedzi przy Elżuni:
- Będę mówić ci mamusiu.
Ela dłonią łze ociera:
-Widzisz, widzisz Arkadiuszu?
(...)
Pan na chlebie krzyż zakreślił 
Pajdy grube, równo dzielił :
-Dzieci, chleb szanować trzeba
wiecie, boście głód cierpieli. 

Lecz są tacy  to nie żarty-
którzy chleb rzucają w śmieci.
To jest grzech! Obraza Boska, 
chleb wyrzucać, gdy mrą dzieci?
(...)
Pamiętajcie o tym zawsze:
chleb jest droższy od pieniędzy, 
ten kto tego nie rozumie 
jest w prawdziwej, ludzkiej nędzy. 

Jest także świadectwo życia wielodzietnej rodziny Binkiewiczów, której to głowa -pan Przemysław- boryka się z kłopotem natury filozoficznej.

Siedli: Helcia, Lidia, Karol
Lucek, Janusz, Ala z mężem 
Łoś za szybą tragizował: 
- Tyle dzieci, no nie zdzierżę! 

Przyszła Klaudia i Emilka, 
Dosia z ciotką wciąż ponurą, 
przy kominku pan Przemysław 
usiadł z oswojoną kurą. 
(...)
Posłuchajcie - w wujciu nagle 
wzrok jaśnieje, kurą trzęsie:
- Do tej kury mam pytanie 
z filozofii w pewnym sensie. 

Ludzkość zmierza do wszechwiedzy,
lecz kulawą taradajką 
bo wciąż nie zna odpowiedzi, 
kura pierwsza jest, czy jajko?  

Zdradzę Wam, że Krasnal pomaga rozwikłać ten kłopot...ale po rozwiązanie owej odwiecznej zagadki odsyłam Was do tej wspaniałej książki! :) 

Jak wiele książek dla dzieci dostępnych na rynku uczy zdrowego rozsądku? 
Jak wiele książek dla dzieci dostępnych na rynku uczy patriotyzmu? 
Jak wiele książek dla dzieci dostępnych na rynku w sposób łatwy i przystępny pokazuje trudną i tragiczną historię Polski?
I wreszcie jak wiele książek dla dzieci dostępnych na rynku pokazuje nam miłość Bożą
Ta baśń uczy, ze mimo cierpienia i trudów nie pozostajemy sami... i mimo,że bywamy słabi, nierzeczni, nieposłuszni - to jest Ktoś, kto wspomaga nas, kto nas kocha naprawdę i widzi... tak, jak tego, najmniejszego krasnoludka  
(Arcybiskup Stanisław Wielgus) 

Zamówienia można składać pod numerem tel: +48 666 86 76 42
lub na email: biuro@lusiaoginska.pl

SERDECZNIE ZACHĘCAM!!! 

To wspaniała, odprężająca, wciągająca i niezwykle mądra, krasnoludkowa opowieść dla dorosłych i dla dzieci. Czegóż nam więcej trzeba na progu tego wakacyjnego czasu? ;) 

Z Panem Bogiem kochani!
Monika

czwartek, 15 czerwca 2017

Radio eM - Irenka i Sergiej...

Boże Ciało –„Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywać Ciała Syna Człowieczego, (…) nie będziecie mieli życia w sobie» (J6, 53). «Nie będziecie mieli życia w sobie». Trzeba Bożych energii i Bożego pokarmu: Jego Ciała i Jego słowa – by żyć. (…) Trzeba Bożych energii, Bożego pokarmu, Bożego słowa, Bożego życia, (...) «Zaprawdę powiadam Wam, jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego, (…) nie będziecie mieli życia w sobie»” (WTK,160). 
Słowo Ojca na dzień dzisiejszy doskonale obrazuje głód jaki odczuwała Irenka, kiedy nie mogła w pełni uczestniczyć we Mszy Świętej...
 

O głodzie eucharystycznym...
o sile modlitwy...
o nawróceniu...
 

posłuchajcie sami ....
 

Część 1 (TUTAJ
Część 2 (TUTAJ)
Część 3 (TUTAJ)

Część 4 (TUTAJ)

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Niedzielny marsz w Rybniku....

Zapowiedziany wcześniej Marsz dla życia i rodziny w Rybniku odbył się w niedzielę i zgromadził kilkaset osób. Rodziny przeszły przez Rybnik demonstrując swoje przekonania o świętości rodziny, otwartości na nowe życie i ochronie tego co najcenniejsze - czyli rodziny. Wśród tych osób znalazła się również grupa osób z naszej Wspólnoty, które poświęciły swój niedzielny czas aby razem z innymi głośno propagować wartości, które są przez coraz szerszą grupę osób deprecjonowane.

Dziękujemy Wam kochani za Waszą obecność, poświęcony czas i za demonstrację pod szyldem naszej Wspólnoty, naszych wspólnych przekonań i wartości...  

Zdjęcia zaczerpnięte ze strony Gościa Niedzielnego: TUTAJ 
Więcej informacji o Marszu można zaczerpnąć TUTAJ

wtorek, 6 czerwca 2017

Marsz dla życia i rodziny - RYBNIK...

"Marsze dla Życia i Rodziny są manifestacją przywiązania do wartości rodzinnych i szacunku dla życia ludzkiego. Imprezę wyróżnia jej afirmatywny charakter, ponieważ Marsze to przede wszystkim święto rodzin, stanowiące okazję do tego, by publicznie manifestować radość z posiadania rodziny. To również sposobność, by spotkać osoby, z którymi dzielimy te same wartości. Uczestniczą w nich przede wszystkim młode rodziny z dziećmi, ale także różnego rodzaju ruchy i stowarzyszenia. W minionych latach do udziału w wydarzeniu zachęcały znane i cenione osoby, m.in.: Marzena Nykiel, prof. Jan Żaryn, Przemysław Babiarz czy Krzysztof Ziemiec.
Wszystkich Państwa, którym bliskie są wartości małżeństwa i rodziny oraz ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci serdecznie zachęcamy do wzięcia udziału w tej radosnej manifestacji". ( źródło: http://marsz.org/miasto/rybnik/)

poniedziałek, 29 maja 2017

Zaproszenie - Archidiecezja katowicka

Witajcie,
Zbliżają się terminy „Marszów dla życia i rodziny” – serdecznie zapraszam wszystkich, dla kogo ważna jest rodzina i życie ludzkie do udziału w tych marszach.
W naszej okolicy mamy 3 marsze:

Katowice – 11 czerwca 2017 r.
Tychy – 11 czerwca 2017 r.
Jastrzębie – 18 czerwca 2017 r.

Dobrze byłoby, gdybyśmy się wszyscy zmobilizowali i przeszli ulicami naszych miast, żeby pokazać, że rodzina ciągle ma się dobrze, że nasze rodziny są szczęśliwe i radosne :) 

WYDZIAŁ DUSZPASTERSTWA RODZIN ARCHIDIECEZJI KATOWICKIEJ 
 

wtorek, 23 maja 2017

Przyjmijcie Matkę Bożą!

Naprzeciw siebie stoi zło tego świata i jego zbawienie. Środkami zbawienia są pokuta, modlitwa, poświęcenie świata i Kościoła sercu Maryi" (J.Kentenich 1944)

Miesiąc maj jest nierozerwalnie związany z Maryją. Wszędzie odbywają się majówki i słychać piękne maryjne pieśni i litanie. W tym roku, stulecie objawień fatimskich, dodatkowo wzmocniło obecność Matki Bożej w naszych Kościołach i domach. Na ostatnim płomyku, również związanym z Maryją, Ludmiła przyniosła ze swojej parafii ulotki, których treścią chciałabym się z Wami podzielić.

Odczytuję raz jeszcze fatimskie orędzie, z drżeniem serca, widząc jak wiele ludów i społeczeństw - jak wielu chrześcijan - poszło w przeciwnym kierunku, aniżeli ten, jaki wskazuje Maryja... Grzech zadomowił się na dobre w świecie, negacja Boga szerzy się poprzez ideologię, zamysły i plany istot ludzkich. Ale z tego właśnie powodu ewangeliczne wezwanie do pokuty i nawrócenia, wyrażone w orędziu Matki, pozostaje wciąż aktualne. Jest jeszcze bardziej aktualne niż 100 lat temu. Jest jeszcze bardziej naglące....(Jan Paweł II, Fatima 1982)

Cóż my możemy ofiarować Matce Bożej?

"Udowodnijcie mi, że mnie naprawdę kochacie... przynoście mi pilnie wasze ofiary do skarbca łask. Wtedy będę chętnie przebywać wśród was i rozdzielać obfite dary i łaski."(Szensztat 1914)

Nasze małe ofiary, tzw "wkłady do kapitału łask" są jak woda, którą słudzy w Kanie napełnili stągwie, to dowody naszej miłości.
Stągiew można napełnić wszystkim, co wydaje się Tobie wartościowe i cenne
  • cierpienie, które przygniata
  • pracę, wiernie wykonywane obowiązki
  • wysiłki w dążeniu aby być lepszym
  • modlitwę, post, umartwienie,
  • pomoc okazana drugiemu człowiekowi,
  • zawierzenie Maryi w modlitwie swojego życia i wszystkich jego kłopotów, trudności i radości...
Nie myśl o czymś nadzwyczajnym, lecz o czymś zwykłym, konkretnym z Twojego życia. Maryja poprosi wtedy Jezusa i Twój mały dar zamieni się w  skarb gromadzony w niebie. 

Jak mówi Jan Paweł II "Maryja przychodzi ciągle do ludzi jako pielgrzymująca Matka Boga, by mogli doświadczyć Jej matczynej miłości. Nasz Kościół potrzebuje ożywienia wiary i apostolskiego działania. 

Co to znaczy poświęcić się Maryi?

Dzisiaj to właśnie Was Chrystus wyraźnie prosi, byście"wzięli Maryję do sibie", przyjęli Ją do "waszych dóbr", aby od Niej, która "zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu (Łk. 2,19) uczyć się wewnętrznej dyspozycji słuchania oraz postawy pokory i hojności, które wyróżniały Ją jako pierwsza współpracownicę Boga w dziele zbawienia. To Ona, pełniąc swą matczyną posługę, uczy was i formuje aż Chrystus ukształtuje się w was w calej pełni. 
"Totus tuus" W moim życiu nieustannie doświadczałem skutecznej i pełnej miłości obecności Matki Pana. 
Maryja jest Matką Łaski Bożej. Zawierzcie się Jej z pełną ufnością a zajaśniejecie pięknem Chrystusa!  Otwarci na powiew Ducha stańcie się nieustraszonymi apostołami, zdolnymi rozprzestrzeniać wokół was ogień miłości i światło prawdy. W szkole Maryi odkryjecie konkretne zadania, których Chrystus od was oczekuje, nauczycie się stawiać Go na pierwszym miejscu w waszym życiu, ukierunkowywać na Niego myśli i działania  
(Jan Paweł II)

Codzienny, mały akt oddania się Matce Bożej

O Pani Moja i Matko moja
Tobie poświęcam się całkowicie.
Ofiaruję Ci dzisiaj mój wzrok, mój słuch, 
moje usta, moje serce, 
całego siebie bez żadnych zastrzeżeń.
A jeżeli już do Ciebie należę o dobra Matko, 
to proszę Cię, strzeż mnie, jako Twojej własności
i Twojego dobra. 
Amen.  

Zachęcam Was serdecznie do odsłuchania homilii wygłoszonej dla uczestników Forum Charyzmatycznego w Szczecinie, 19 maja 2017 r. przez Księdza Piotra Glasa. Jak mówi Ksiądz  "Maryja już nie milczy... Ona płacze... 
Maryja pierwszą charyzmatyczką Kościoła...  posłuchajcie... bo warto...