(...)
Miałem tłusty być w tej porze,
aby pospać aż do wiosny.
Nie przeżyję zimy... Boże!
A dlaczego? Ot, z głupoty.
Cztery charty wiosną, w maju
przyjechały ze stolicy,
siadły i opowiadają:
- Trzeba chudym być, nie grubym
i stosować diety ścisłe ,
mam kalorie wszystkie zgubić...
nie żreć, nie jeść oczywiście!
Absolutnie nic, nic nie jeść.
A pokarmy? Cóż są warte?
Ty sam musisz zdecydować
czyś borsukiem jest, czy chartem?
Chciałem chartem być niestety
Tylko chudy chart się liczy!
Spróbowałem charciej diety,
by pokazać się w stolicy.
Każdy dzień był coraz cięższy,
chociaż chudłem, nic nie żarłem,
przestawałem być borsukiem,
ale wciąż nie byłem chartem...
Westchnął borsuk, siadł przy ogniu.
Bulwa w ciszy kiwnąl głową :
- Mój borsuczku. Czy to ważne?
Gruby, chudy?... Trza być sobą!
Przytoczony powyżej fragment pochodzi z nowej książki Lusi Ogińskiej o tytule "Złoty Krasnal", który dołączył do Serii Ksiąg Roztoczańskich Krasnali jako tom piąty. Ów fragment jest jedynie początkiem tej niezwykłej baśni a już pozwala nam, rodzicom, na przeprowadzenie z dzieckiem rozmowy o tym, jak nie dać się zwariować we współczesnym świecie.... jak żyć w zgodzie z własnym, cennym, borsuczym tłuszczem opierając się trendom i namowom stołecznych chartów.
Genialna ta baśń łączy w sobie tak wiele wątków, że nie można się od niej oderwać. Jeden przenika w drugi w sposób tak płynny i ciekawy, że czytając książkę córce okazało się, że ona dawno już śpi a ja wciąż czytam i czytam, bo każdy fragment jest zbyt ciekawy aby przerwać. Jest rok około 1808, Polska znajduje się pod zaborami, szykuje się
wojna z Austrią pod której zaborem jest również Galicja. Krasnal
znajduje schronienie w rodzinie szlacheckiej - państwa Pucków. Skrzat
otrzymuje zadanie odnalezienia księcia Józefa Poniatowskiego i oddania
mu ważnego listu. Po wielu przygodach skrzat dociera do Raszyna, gdzie
19 kwietnia 1809 roku uczestniczy w bitwie wojsk księcia Józefa
Poniatowskiego z wojskami austriackimi. Po oddaniu pisma złoty krasnal
powraca na Roztocze. Okazuje się, że jego przyjaciele Puckowie zostali
przez Austriaków wyrzuceni z majątku, w biedzie czekają w żydowskiej
austerii na dalsze ciosy niepewnego losu. Krasnal decyduje się oddać
swój szczerozłoty kubraczek, aby ratować rodzinę, która niegdyś dała mu
schronienie i okazała przyjaźń. Niestety gest ten wiąże się z utratą
życia krasnoludka, ponieważ złota zbroja jest jego jedyną ochroną.
(...)
Stara ciotka łzy ociera
- Bez tej zbroi skrzacie zginiesz
- wiem, lecz dał mi pewną radę
pan pułkownik pod Raszynem
Był poetą, myśl dał mądrą,
zatem często do niej wracam
że za miłość okazaną
trza miłością się odpłacać ...
(...)
Skrzat wyciągnął dłoń ku górze,
już ostatni oddech łapie!
Puszcza mu nad głową szumi:
-Koniec Twojej bajki, skrzacie....
Skrzata ratuje jednak przed śmiercią św. Stanisław Kostka, który jest tu
pośrednikiem między Bogiem a ziemią i bohaterem powieści. Stasio Kostka
mówi krasnoludkowi, że za jego serce, miłość i poświęcenie Bóg daruje mu
życie.
Ta baśń uczy, że prawdziwa przyjaźń istnieje, że poświęcenie
życia dla innych jest bohaterskim czynem! Za miłość okazaną drugiemu
człowiekowi, za oddanie własnego życia, by ratować inne ludzkie życie
otrzymamy nagrodę w niebie!
(zaczerpnięte ze strony internetowej TUTAJ)
Oprócz głównego wątku opisanego powyżej, baśń ta wzbogacona jest o wiele, wiele innych!
Krótkie wątki, jak na przykład wątek Titanica i katastrofy, jaką mogą spowodować nieporozumienia między braćmi, kiszenie ogórków w słojach i łoś pojawiający się w różnych momentach baśni, mogą być podstawą do wielu rozmów z dziećmi o tym jak postępować w życiu aby nie krzywdzić nie tylko bliźniego swego ale również i siebie samego.
Są także świadectwa życia prawdziwych rodzin...
Wspaniała rodzina Dudarefów prowadząca w realnym, współczesnym świecie, dom zastępczy i adopcyjny dla wielu osieroconych i skrzywdzonych przez życie dzieci.
(...)
chce Elżunia świat naprawiać
myśli pewnie, że go zbawi...
- Arkadiuszu! To Bóg zbawia!
Dziecko siedzi przy Elżuni:
- Będę mówić ci mamusiu.
Ela dłonią łze ociera:
-Widzisz, widzisz Arkadiuszu?
(...)
Pan na chlebie krzyż zakreślił
Pajdy grube, równo dzielił :
-Dzieci, chleb szanować trzeba
wiecie, boście głód cierpieli.
Lecz są tacy to nie żarty-
którzy chleb rzucają w śmieci.
To jest grzech! Obraza Boska,
chleb wyrzucać, gdy mrą dzieci?
(...)
Pamiętajcie o tym zawsze:
chleb jest droższy od pieniędzy,
ten kto tego nie rozumie
jest w prawdziwej, ludzkiej nędzy.
Jest także świadectwo życia wielodzietnej rodziny Binkiewiczów, której to głowa -pan Przemysław- boryka się z kłopotem natury filozoficznej.
Siedli: Helcia, Lidia, Karol
Lucek, Janusz, Ala z mężem
Łoś za szybą tragizował:
- Tyle dzieci, no nie zdzierżę!
Przyszła Klaudia i Emilka,
Dosia z ciotką wciąż ponurą,
przy kominku pan Przemysław
usiadł z oswojoną kurą.
(...)
Posłuchajcie - w wujciu nagle
wzrok jaśnieje, kurą trzęsie:
- Do tej kury mam pytanie
z filozofii w pewnym sensie.
Ludzkość zmierza do wszechwiedzy,
lecz kulawą taradajką
bo wciąż nie zna odpowiedzi,
kura pierwsza jest, czy jajko?
Zdradzę Wam, że Krasnal pomaga rozwikłać ten kłopot...ale po rozwiązanie owej odwiecznej zagadki odsyłam Was do tej wspaniałej książki! :)
Jak wiele książek dla dzieci dostępnych na rynku uczy zdrowego rozsądku?
Jak wiele książek dla dzieci dostępnych na rynku uczy patriotyzmu?
Jak wiele książek dla dzieci dostępnych na rynku w sposób łatwy i przystępny pokazuje trudną i tragiczną historię Polski?
I wreszcie jak wiele książek dla dzieci dostępnych na rynku pokazuje nam miłość Bożą?
Ta
baśń uczy, ze mimo cierpienia i trudów nie pozostajemy sami... i
mimo,że bywamy słabi, nierzeczni, nieposłuszni - to jest Ktoś, kto
wspomaga nas, kto nas kocha naprawdę i widzi... tak, jak tego,
najmniejszego krasnoludka
(Arcybiskup Stanisław Wielgus)
Zamówienia można składać pod numerem tel: +48 666 86 76 42
lub na email: biuro@lusiaoginska.pl
SERDECZNIE ZACHĘCAM!!!
To wspaniała, odprężająca, wciągająca i niezwykle mądra, krasnoludkowa opowieść dla dorosłych i dla dzieci. Czegóż nam więcej trzeba na progu tego wakacyjnego czasu? ;)
Z Panem Bogiem kochani!
Monika
Śliczne i wzruszające...
OdpowiedzUsuńta baśń jest naprawdę wyjątkowa! :)
Usuń