+JMJ
Byłam przekonana, że podarowanie komuś Słowa Bożego nie będzie łatwe. Zastanawiałam się czy w ogóle go zabierać dla innych.
W
poniedziałek byłam w domu gdy zadzwoniła do mnie koleżanka z naszej
wioski czy może mnie odwiedzić, bo ma trochę wolnego czasu. Opowiadała o
bardzo trudnej sytuacji młodego człowieka, którego ku zgorszeniu całej
wioski przyjęła do swojego domu. Gdy pokazałam, że mam dla niej słowo
Boże, bardzo się ucieszyła i poprosiła jeszcze dla tego młodzieńca z
trudną przeszłością, potem dla swojego syna i jeszcze dla mamy i
męża...
Nie wyszłam z domu i wszystko rozdałam sprawiając wielką radość, mam też odpowiedź, że Słowo Boże zaskoczyło trafnością!
Ania
i Chwała Panu! dobrze usłyszeć o takim pozytywnym doświadczeniu! :)
OdpowiedzUsuń