poniedziałek, 21 grudnia 2015

All I need is love...

Patrzę na śpiącą córeczkę ubraną w śpioszki z napisem głoszącym, że "all I need is love and sleep" i tak sobie myślę, że Jezus, który już za chwileczkę się narodzi, takie same śpioszki mógłby na siebie założyć... no bo przecież jedyne czego On od nas oczekuje to miłość. On nas już kocha... bezwarunkowo i bezgranicznie... przychodzi aby nas do siebie tą miłością pociągnąć...
(Pnp 2,8-14)
Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! .........Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku.
Chrystus się zbliża.
Czy jeśli zagasimy lampki choinkowe, prezenty schowamy do piwnicy a w domu będzie pusta lodówka to Święta Bożego Narodzenia będą miały dla nas ten sam, radosny wymiar?
Jeśli odpowiedź brzmi TAK to znaczy, że zdążamy dokładnie na spotkanie nadchodzącemu Panu :) Idźmy więc z radością, bo przecież wszystko czego potrzebujemy w życiu, odnajdziemy w Jego miłości...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz