Tak
często modlimy się o uzdrowienie naszych ran tak cielesnych, jak i
duchowych. Potrafimy szczegółowo wyliczyć trudne chwile, traumatyczne
sytuacje. Dokładnie wiemy, kto, gdzie i kiedy nas zranił, skrzywdził. O
dziwo, gdyby spróbować z podobną dokładnością wymienić dobre chwile,
okazaną miłość lub po prostu życzliwość, to nie udaje się to aż tak
łatwo. Przynajmniej jeśli chodzi o moją osobę. Sprawdziłem :) . Tak
często przechodzę nad otrzymanym dobrem jakby to było coś, co mi się
należy, więc dlaczego mam się nad tym zatrzymywać. Może rzeczywiście
należałoby także modlić się o uzdrowienie naszej niepamięci. Niepamięci
dobra wokół nas i wobec nas.
Michał
*tekst inspirowany konferencją ks. Rafała Chruślińskiego z dnia skupienia Ogniska Św. Rodziny w Rybniku (23 I 2016)
A może ktoś jeszcze ma jakieś przemyślenia?
Zapraszam... ognisko.monika@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz