niedziela, 13 listopada 2016

Chodzi o to, żeby się modlić... A gu gu....

Zanim zdążyliśmy dogłębnie przeżyć i przemyśleć treści z ostatniego dnia skupienia już nadszedł następny :) I choć to listopad a nie czerwiec, to właśnie dzieci były tematem przewodnim tego dnia.  
Dziecko jako doskonały wzór modlitwy. 
Dziecko, które przed Panem Bogiem niczego ani nikogo nie udaje... 
Nas, dorosłych, w relacji z Bogiem krępują już konwenanse, próby zakamuflowania czy usprawiedliwienia swojego postępowania...  a tylko dziecko staje przed Panem Bogiem w szczerości i w ufności takiej, jak tylko jest to w dziecięctwie możliwe....
Podczas Mszy Świętej mieliśmy również wspaniałą, dziecięcą intencję. Modliliśmy się bowiem w intencji Helenki Grzenia, która świętowała pierwszy roczek swojego życia. 
Helence z tej pięknej okazji, z całego serca życzymy przede wszystkim Błogosławieństwa Bożego, wszelkich łask Bożych i najlepszej na tym świecie opieki... opieki wspaniałych rodziców ale i opieki Matki Najświętszej. 
Rośnij duża i mądra Helenko, bo śliczna już jesteś! ;)

było także specjalne błogosławieństwo dla matek oczekujących dziecka

podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu dzieci zawsze mają swój moment modlitwy i zawsze tłumnie i chętnie w nim uczestniczą
Podczas, kiedy rodzice mają swój czas duchowego rozwoju, dzieci zaopiekowane przez specjalnie do tego powołaną brygadę, realizują swoje zajęcia. W tym miesiącu dziękujemy za zaangażowanie Ludmiłce i Jackowi a także Danusi i Zbyszkowi oraz niezastąpionym wolontariuszom :) 
 a w tym czasie dorośli...

Wspólny obiadek i kawka po obiadku to wspaniały czas na kontakt pomiędzy członkami Wspólnoty i z trzyletniego już doświadczenia mogę powiedzieć, że jest to czas zawsze za krótki, aby porozmawiać ze wszystkimi z kim chciałoby się porozmawiać i  aby rozwinąć wszystkie ważne tematy, które chciałoby się poruszyć... :) 
a na koniec dnia, po godzinie małżeńskiej pełnej przemyśleń, zasiadamy do dzielenia. Osobiście uważam ten czas za niezwykle ważny dla tych spotkań i ilekroć zdarzy nam się nieobecność w tym momencie, poczytuję to sobie za wielką stratę. 
Świadectwa są zawsze poruszające... czasem bardzo intymne i wyważone, czasem żartobliwe - ale zawsze pełne treści. 

Na koniec pozwolę sobie przywołać fragment z konferencji Księdza Rafała... 
ważne to słowa...
Bóg nie chce żebyśmy się Go bali. Właśnie w tym przejawia się dziecięca ufność, która jest Bojaźnią Bożą.  (...) Chodzi o to, żeby się modlić. Chodzi o to, żeby jak to tylko możliwe pamiętać o Panu... a zwłaszcza w takich sytuacjach, kiedy nie wiem, mamy kłótnię,  awantura jest taka jak nie wiem co, dlaczego nie opowiadać o tym Panu? Mówić Mu o tym. Panie Jezu, gdybyś Ty tak się czuł jak ja... w tym upokorzeniu! (...) Panie gdybyś Ty tak się czuł.. ja wiem, że Ty się tak czułeś! Ale chodzi o to, żeby opowiadać Panu Jezusowi o tym wszystkim co my czujemy, co przeżywamy...  
Jego to interesuje... i nam to jest potrzebne...   

Chcemy Cię uwielbiać, tak jak małe dzieci,
Które nie potrafią jeszcze nic powiedzieć:
 
A gu gu A gu gu A gu gu A gu gu A gu gu.... 
A to nasze gu gu, Boże, Ty rozumiesz,
Małe modli się najlepiej, duże modli się jak umie.

Namów swoją mamę, namów tatę swego,
Niech spróbują, tak jak dzieci modlić się do Niego.
(Arka Noego) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz