Niedziela Chrystusa Króla – „Niech dzisiejsze święto pozwoli nam zrozumieć nadchodzący Adwent. Niech nam pozwoli święto Chrystusa Króla - Zwycięzcy śmierci zrozumieć Adwent - czas Przychodzącego Życia.
«Trzeba, aby Chrystus królował» (por. 1 Kor 15,25). Rozważamy dziś wszechmoc Pana Jezusa, który na końcu czasów «przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim ..., zasiądzie na tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody» (Mt25,31-32). Tak odbędzie się Sąd. Pan Jezus sam mówi o tym tak: «I pójdą ci (którzy byli bez miłosierdzia) na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego» (Mt25,46). Zniknie wszelka niesprawiedliwość, zacznie się ostateczne panowanie «Królestwa prawdy i życia» (Prefacja). «Trzeba bowiem - jak mówi dziś Apostoł - aby (Chrystus) królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy» (1Kor15,25).
Taki będzie epilog dziejów świata. Podobny do końca życia każdego z nas. Nazywamy ten koniec śmiercią. Ale śmierć ma być dla nas przejściem do życia. My też mamy «królować na wieki wieków» (por.Ap 22,5). Bo «jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć» (1Kor,15,26). Śmierć jest bramą do wieczności, jest bramą otwartą przez Chrystusa Pana: «Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni» (1Kor,15,22). A jednocześnie śmierć jest «ostatnim wrogiem», który zostanie pokonany”. (LP,s. 527).
„(…) teraz nadszedł czas wielkich zmagań o Królestwo Boga życia w naszym kraju: w kraju, którego kresową strażnicę nad Odrą i Bałtykiem stanowi Pomorze Zachodnie i nasza diecezja; w kraju niemiłosiernie nadal pustoszonym po niemiłosiernej II wojnie światowej. Więc gdy ktoś mówi: «Niech się Kościół do tych spraw nie miesza», odpowiadamy: Kościół zawsze służył, jak mówi dzisiejsza Liturgia, «Królestwu prawdy i życia (...), Królestwu sprawiedliwości i pokoju», to znaczy Królestwu Chrystusa, Zbawiciela świata. Taka jest święta powinność Kościoła i tak on służy na naszej ziemi przez wieki ochrzczonemu Narodowi. I nigdy tej służby nie zaprzestanie, nie tylko za cenę spokojnego znoszenia rzucanych na niego obelg, ale także za cenę najwyższych ofiar, jakie składali słudzy Kościoła, od św. Stanisława, męczennika na krakowskiej Skałce, do św. Maksymiliana Marii, męczennika Oświęcimia” (LP,s. 528-529).
Taki będzie epilog dziejów świata. Podobny do końca życia każdego z nas. Nazywamy ten koniec śmiercią. Ale śmierć ma być dla nas przejściem do życia. My też mamy «królować na wieki wieków» (por.Ap 22,5). Bo «jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć» (1Kor,15,26). Śmierć jest bramą do wieczności, jest bramą otwartą przez Chrystusa Pana: «Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni» (1Kor,15,22). A jednocześnie śmierć jest «ostatnim wrogiem», który zostanie pokonany”. (LP,s. 527).
„(…) teraz nadszedł czas wielkich zmagań o Królestwo Boga życia w naszym kraju: w kraju, którego kresową strażnicę nad Odrą i Bałtykiem stanowi Pomorze Zachodnie i nasza diecezja; w kraju niemiłosiernie nadal pustoszonym po niemiłosiernej II wojnie światowej. Więc gdy ktoś mówi: «Niech się Kościół do tych spraw nie miesza», odpowiadamy: Kościół zawsze służył, jak mówi dzisiejsza Liturgia, «Królestwu prawdy i życia (...), Królestwu sprawiedliwości i pokoju», to znaczy Królestwu Chrystusa, Zbawiciela świata. Taka jest święta powinność Kościoła i tak on służy na naszej ziemi przez wieki ochrzczonemu Narodowi. I nigdy tej służby nie zaprzestanie, nie tylko za cenę spokojnego znoszenia rzucanych na niego obelg, ale także za cenę najwyższych ofiar, jakie składali słudzy Kościoła, od św. Stanisława, męczennika na krakowskiej Skałce, do św. Maksymiliana Marii, męczennika Oświęcimia” (LP,s. 528-529).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz